Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lekarze z oddziału wewnętrznego w Lesku odchodzą, bo nie chcą pracować za dotychczasowe stawki

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Szpital Powiatowy w Lesku przyjmuje pacjentów z trzech powiatów i leczy również turystów
Szpital Powiatowy w Lesku przyjmuje pacjentów z trzech powiatów i leczy również turystów arch. ZOZ w Lesku
Dwóch lekarzy pracujących na oddziale wewnętrznym Szpitala Powiatowego w Lesku złożyło wypowiedzenia. To zagrożenie dla funkcjonowania oddziału, ale trwają negocjacje.

Ostatnie lata dla szpitala w Lesku to „droga przez mękę”, choć nie brakuje też optymistycznych akcentów, jak np. otrzymanie 12 mln zł na modernizację lecznicy.

Decyzja o likwidacji trzech oddziałów nie zapadła

Problemy finansowe, które są generalnie w każdym szpitalu w Polsce, dały o sobie jaskrawo znać w Lesku już w 2021 roku, gdy ówczesny dyrektor ZOZ Robert Płaziak wystąpił do zarządu powiatu z wnioskiem o reorganizację szpitala. Wniosek dyrektora dotyczył wyłączenia z niego oddziału dziecięcego. Była to jednak próba przeprowadzenia transakcji wiązanej, gdyż likwidacja oddziału pediatrycznego wiązałaby się ze skutkami w postaci likwidacji podpodziału neonatologicznego i co za tym idzie ginekologiczno-położniczego.

Nie podjęto wówczas decyzji, gdyż lescy decydenci czekali na propozycję rządowego zespołu, który miał wypracować plan restrukturyzacji szpitali i nie chcieli podejmować pochopnych decyzji.

W Lesku rodzi się 300 dzieci

Kulą u nogi leskiej lecznicy jest głównie oddział ginekologiczno- położniczy, który generuje rocznie straty na poziomi 4 mln zł.

Jest to jedyny oddział kobiecy w trzech powiatach po zlikwidowaniu porodówek w Sanoku i Ustrzykach Dolnych, a mimo to w Lesku przychodzi na świat tylko nieco ponad 300 dzieci. To za mało by oddział można było utrzymać.

Ponadpowiatowa rola leskiej lecznicy uwidacznia się jednak nie tylko na przykładzie porodówki. Świadczy o tym struktura pacjentów szpitala. Tylko 1/3 z nich to mieszkańcy powiatu leskiego. Pozostała część pochodzi z powiatów ościennych, sanockiego i bieszczadzkiego, oraz turystów.

Oddziałów w 2021 roku nie zlikwidowano, natomiast dyrektor szpitala został zobligowany do przedstawienia programu naprawczego w dwóch wersjach: przy zachowaniu status quo i przy likwidacji „porodówki”.

Okazało się jednak po jakimś czasie, że samorządowi i dyrektorowi ZOZ w Lesku nie jest po „drodze”. Robert Płaziak po 8 latach dyrektorowania odszedł za porozumieniem stron ze stanowiska. Radni źle ocenili jego współpracę z NFZ i wojewodą podkarpackim. Mieli też zastrzeżenia do wdrażania planu naprawczego.

Nowym dyrektorem został Piotr Czerwiński, były dyrektor szpitala marszałkowskiego w Krośnie, który rozpoczął reorganizację ZOZ w Lesku.

Problemy zaczęły się jednak piętrzyć. Jednym z nich jest sytuacja na oddziale wewnętrznym, gdzie dwóch lekarzy z pięciu zatrudnionych złożyło wypowiedzenia. Lekarze interniści nie chcą pracować za dotychczasowe stawki, gdyż placówki POZ płacą więcej.

Oddział nie może funkcjonować z trzema lekarzami

Jak twierdzi dyrektor Piotr Czerwiński wzrost wynagrodzeń nie jest możliwy. Podwyżka może oznaczać krach dla całego szpitala, gdyż uruchomi efekt domina.

Oddział wewnętrzny nie jest natomiast w stanie funkcjonować w oparciu o trzech lekarzy, bo oznacza to, że musieliby oni pełnić po 10 dyżurów na miesiąc, co nie jest możliwe fizycznie.

Sytuacja jest tym poważniejsza, że szpital jest w okresie reorganizacji.

– Z jednej strony pracujemy nad przeprofilowaniem szpitala, a z drugiej zupełnie bez zrozumienia dokłada się nam tak trudny element – lakonicznie określa sytuację dyr. Czerwiński.

Choć dyrekcja ZOZ ma bardzo małe pole manewru, liczy na to, że zostanie osiągnięty konsensus.

– Prowadzimy rozmowy i szukamy rozwiązania. Do końca czerwca mamy czas – dodaje pan dyrektor.

– Lekarze chcą znacznych podwyżek, a my już nie mamy z czego dawać – nie kryje Marek Małecki, przewodniczący Rady Powiatu Leskiego. – Rozmawialiśmy o tej sytuacji z przewodniczącym komisji zdrowia. Szpital nie może istnieć tylko po to, by zapewnić pracę personelowi. Jeśli mają tu istnieć oddziały, które będą przynosić wyłącznie straty, to na najbliższej sesji rozważymy możliwość ich zamknięcia. Ja w każdym razie podniosę za tym rękę, bo ta sytuacja jest już nie do opanowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lekarze z oddziału wewnętrznego w Lesku odchodzą, bo nie chcą pracować za dotychczasowe stawki - Nowiny

Wróć na solina.naszemiasto.pl Nasze Miasto