Mieszkańcy gminy odczuwają skutki obecności niedźwiedzi, które wkraczają na ich posesje i niszczą mienie. Pani Urszula hoduje kury oraz króliki. Kurnik zabezpieczają solidne drzwi ze skoblem. Przeszkoda nie stanowiła dla niedźwiedzia żadnego problemu. Rozwalił drzwi i wytłukł 20 brojlerów.
- Gdyby nie mąż to wszystkie kury by wyniósł. Na szczęście męża obudził hałas - relacjonuje pani Urszula.
Mężczyzna postanowił wypłoszyć niedźwiedzia przy pomocy auta. Odpalił samochód i ryk silnika wystraszył drapieżnika.
- Sześć razy wracał, aż wreszcie mąż zatarasował ciągnikiem wejście do obory. Trwało to przez całą noc i trzy kolejne. Kupiliśmy więc elektryczny pastuch i niedźwiedź już nie może włamać się do obory. Strach jednak jest. Wieczorem nikt nie wyjdzie na podwórko. Mamy domki dla turystów 500 metrów od domu, w którym mieszkamy. W życiu tam wieczorem nie pójdę, bo jak nie niedźwiedzie, to wilki - zarzeka się pani Urszula.
Wójt gminy Solina po raz piąty wystąpił o odstrzał
- Mamy porozstawiane fotopułapki. Dlatego wszystkie niedźwiedzie mamy namierzone - mówi Adam Piątkowski, wójt gminy Solina. - Na tym niewielkim terenie jest ich 14, w tym 3 matki z młodymi. To jest już naprawdę sytuacja niebezpieczna. Dlatego po raz piąty wystąpiłem do głównego inspektora ochrony środowiska o odstrzał, choć cztery razy mi odmówiono.
O pomoc do RDOŚ w Rzeszowie zwróciła się sołtys wsi Bukowiec Mirosława Wronowska. W odpowiedzi usłyszała, że niedźwiedź jest niebezpieczny, ale nie jest groźny.
- Boimy się o nasze dzieci. Niedźwiedzie przychodzą na plac zabaw koło świetlicy wiejskiej, niszczą pasieki z pszczołami, wyjadają kury z kurników- dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?